Fragment książki “Kolej Transsyberyjska. Opowieść o ludziach, przestrzeni i drodze”.
wydawnictwo: https://pasnyburiat.pl/
PRZESIADKA PIERWSZA: Reklama Kolei Transsyberyjskiej
15 kwietnia 1900 r. w Paryżu prezydent Francji Francji Émile François Loubet otworzył kolejną wystawę światową, którą podziwiać można było przez siedem miesięcy. Ekspozycja zajęła 120 hektarów w samym Paryżu i 110 hektarów w Vincennes, gdzie prezentowano osiągnięcia techniki, m.in. kolei żelaznej, ogrodnictwa, a także zorganizowano zawody sportowe i pokaz automobili. Głównym motywem przewodnim wystawy była gloryfikacja postępu ludzkości. Wystawę, podczas której 58 krajów prezentowało swe osiągnięcia w 18 grupach tematycznych i w 121 kategoriach, m.in. w sztuce, nauce, technice obejrzało ponad 50 milionów widzów. Byli też Polacy, choć oczywiście nie pod szyldem ojczyzny, lecz zaborców (prezentowały się m.in. kopalnia soli z Wieliczki, przemysł włókienniczy z Łodzi, przemysł górniczy z Zagłębia Dąbrowskiego i zakłady chemiczne w Mościskach).
Niewątpliwie jedną z atrakcji wystawy była podróż… Koleją Transsyberyjską, czyli jednym wagonem, który kursował pomiędzy pawilonem rosyjskim i chińskim. Francuscy dziennikarze nazwali pawilon rosyjski „Syberyjskim pałacem” – prezentowano w nim ekspozycje związane z kolonizacją i poznawaniem Syberii, ale przede wszystkim chwalono się i promowano budowę Kolei Transsyberyjskiej, którą wtedy nazywano Transsyberyjską Magistralą. W ogromnym pawilonie prezentowano m.in. mapy, ilustracje, fotografie, makiety różnych budowli – mostów, tuneli, modele lodołamaczy (promów), które przewoziły wagony i pasażerów przez Bajkał.
Podczas wystawy specjalny komitet pod przewodnictwem Gustave’a Eiffela postanowił, że Grand Prix i złoty medal otrzyma most przez Jenisej, czyli tzw. Krasnojarski Most, za – jak określono w uzasadnieniu – „doskonałość architektury i wykonanie techniczne” (niestety, już go nie zobaczymy: co prawda w 2001 r. został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale w 2007 r. – mimo protestów – został rozebrany).
Złotym medalem zostały również nagrodzone efekty pracy ekspedycji hydrograficznej, prowadzonej pod kierunkiem hydrologa F. K. Driżenki, poświęconej jezioru Bajkał, zaś srebrnym – wydany w 1900 r. ilustrowany informator, a właściwie album pt. Przewodnik po Wielkiej Syberyjskiej Drodze Żelaznej od Petersburga do Władywostoku w języku rosyjskim i angielskim. Grand Prix otrzymał też Komitet Budowy Kolei Transsyberyjskiej i Ministerstwo Komunikacji za wyróżniający się projekt budowy Kolei Transsyberyjskiej i badania naukowe Syberii i Dalekiego Wschodu. W sumie rosyjska ekspozycja otrzymała 1589 nagród, 212 Grand Prix, 370 złotych medali, 436 srebrnych i 224 dyplomy.
Miejsce szczególne w rosyjskim pawilonie zajmowała panorama malarska Pawła Piaseckiego, która także otrzymała złoty medal. Paweł Jakowlewicz Piasecki (1843-1919, miał polskie pochodzenie) był lekarzem, rysownikiem, malarzem, podróżnikiem i botanikiem. Podróżował m.in. do Chin, Turcji, Persji i Mongolii. Malował trasy swoich podróży, krajobrazy, miasta, sceny rodzajowe. W latach 1873-1874 jako lekarz brał udział w rosyjskiej wyprawie badawczej po Chinach. Na jej podstawie w 1880 r. wydał w Petersburgu książkę pt. Podróż do Chin, która trzy lata później została wydana w języku francuskim. Były to obserwacje życia, kultury i przyrody Chin wraz z 270 rycinami swego autorstwa. Na podstawie zebranych przez niego materiałów botanicznych opracowano 36 nowych gatunków roślin. Za wkład w poznanie przyrody Chin Piasecki został nagrodzony Wielkim Złotym Medalem Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego.
Piasecki opracował własną technikę malowania, polegającą na tym, że liczne akwarele naklejał na długi odcinek płótna, tworząc w ten sposób nieprzerwany obraz – panoramę z podróży. Ta technika przyniosła mu z czasem światową sławę. Niektóre jego panoramy z podróży to: chińska podróż (1876-1877), podróż z oddziałem sanitarnym podczas wojny rosyjsko-tureckiej (1877-1878), panorama Persji (1895), panorama Londynu (1897), panorama Mongolii (1899). Te malarskie panoramy liczyły sobie od 65 do 127 metrów! Paweł Piasecki był zaprzyjaźniony z rodziną carską, dokumentował malarsko zagraniczne wizyty cara Aleksandra III. Dlatego też w 1894 r. Komitet Budowy Kolei Transsyberyjskiej zdecydował się złożyć u niego zamówienie na malarską panoramę budowanej najdłuższej linii kolejowej świata. Projekt zatwierdził nowo wybrany car Mikołaj
Do dyspozycji Piaseckiemu oddano dwa wagony: pierwszy był pracownią, drugi służył jako mieszkanie i sypialnia. W sumie praca trwała dziesięć lat (główna część panoramy gotowa była w 1900 r. na wystawę w Paryżu; w następnych latach Piasecki malował kolejne budowane odcinki kolei): w tym czasie artysta, podróżując pociągami, konno, na piechotę czy rowerem, malował budowę torów, stacji kolejowych, mostów, tuneli, wsie i miasta.
Efekt pracy – prezentacja budowy Kolei Transsyberyjskiej, ale także przyrody, życia i architektury dalekiej Syberii – był imponujący: kolorowa malarska panorama miała szerokość i długość… prawie kilometra! (dokładnie 955 metrów, choć niektóre źródła podają, że było to „tylko” 850 metrów). Aby zaprezentować dzieło Piaseckiego na wystawie światowej, zbudowano w pawilonie rosyjskim makiety trzech wagonów kolejowych, w których były miejsca sypialne, salon, wagon restauracyjny.
Widzowie wchodzili do wagonów, siadali przy oknach i zaczynało się przedstawienie. Specjalnie zbudowane na tę okoliczność urządzenie – jak pisała ówczesna prasa – odtwarzało w realistyczny sposób ruch, stukanie i skrzypienie wagonów i stukot kół, a za oknem zaczynał się ruszać (przewijać) pejzaż (panorama Piaseckiego) jak za oknem prawdziwego pociągu. Na pierwszym planie na dole, z prędkością pięciu metrów na sekundę, poruszał się pas płótna „z ziemią” (były to naklejone kamienie i piasek). Za pasem „ziemi” był pas z namalowanymi krzaczkami i niskimi roślinami, przewijający się z prędkością dwóch metrów na sekundę, a właściwa panorama, znajdująca się nieco wyżej, z pejzażami, małymi stacyjkami, miastami, rzekami, poruszała się z prędkością sześćdziesięciu centymetrów na sekundę. Spektakl był bardzo realistyczny i przyciągał ogromne rzesze widzów. Wchodzili oni do pawilonu rosyjskiego, a po odbyciu „podróży” wychodzili – tak jak podczas podróży prawdziwej – w zupełnie innym miejscu, czyli w pawilonie chińskim. Gdy widzowie wychodzili, panoramę przewijano na specjalnie skonstruowanych wałkach i spektakl zaczynał się od nowa. Podróż Koleją Transsyberyjską cieszyła się tak ogromną sławą, że w 1904 r. pokazywano ją na kolejnej światowej wystawie techniki, zorganizowanej w Saint Louis w Ameryce.
Po rewolucji 1917 r. o twórczości Piaseckiego zapomniano. Część płócien zaginęła w trakcie rewolucyjnej zawieruchy i ich dalszy los nie jest znany. Zachowała się jednak panorama „Widoki Magistrali Transsyberyjskiej”, która obecnie znajduje się w zbiorach Ermitażu w Sankt Petersburgu. Składa się ona z 10 rulonów o długości od 54 do 133 metrów. W latach 2004-2008 przeprowadzono renowację płócien, zrobiono także cyfrową kopię panoramy, a w 2011 r. wydano książkę pt. Syberyjska droga Pawła Piaseckiego z fotografiami panoramy.




NIEZWYKŁE ŻYCIE W BAJKALE.
Bajkał – Święte morze. Szczególne i unikalne miejsce. Dlaczego ? Jedno z najstarszych lub najstarsze jezioro słodkowodne świata liczące sobie ok. 25 mln lat ( niektóre źródła mówią o ponad 30 mln lat). Najgłębszy słodkowodny zbiornik świata, zachwycający pejzażem i ogromem. Porównując do jezior tego typu na świecie to Bajkał ma największą różnorodność roślin i zwierząt. Około 10 % wodorostów i 60 % zwierząt żyje tylko i wyłącznie w Bajkale, są to tzw. endemity – gatunki występujące tylko i wyłącznie w danym miejscu.
Ciekawym zwierzęciem opisywanym przez B. Dybowskiego są gąbki bajkalskie wyglądające trochę jak zielone koralowce, jest ich 19 gatunków, większość endemity. Gąbki należą do najstarszych organizmów wielokomórkowych – zbliżone do nich formy występowały już 1,8 mld lat temu. Żywi się bakteriami, wodorostami, resztkami organicznymi oczyszczając wodę – nazywana jest też biologicznym filtrem. Może mieć wielkość powyżej 1 metra, choć rośnie wolno bo zaledwie 0,5 – 2 cm rocznie. Naukowcy stwierdzili, że jedna gąbka wielkości 5 – 7 cm może przefiltrować 10 – 20 litrów wody na dobę ! W Bajkale spotyka się ją nawet poniżej 1000 m głębokości. Albo na brzegu, gdy wyrzucą je fale, znajdowałem do 40 cm długości.
Choć formą i kolorem przypominają rośliny, to są tak naprawdę prymitywnymi wodnymi zwierzętami, zwykle kolonijnymi, o nieregularnym i najczęściej zmiennym kształcie. Obecnie w Bajkale występuje 19 gatunków gąbek, z czego 14 to endemity. Żyją zazwyczaj na skałach, kamieniach i przyjmują płaskie, gałęziste, korkowe formy, albo jak białawe czapeczki. Bajkalskie gąbki mogą mieć barwy od białawych, zielonych najczęściej, czasem z odcieniami brunatnego, czerwonego lub bladoniebieskiego. Wyrzucone przez fale na brzegu tracą swą barwę spod wody. Najbardziej rozpowszechnioną gąbką w Bajkale jest gatunek – ”lubomirskia bajkalskaja” (łac. Lubomirskia baicalensis). Gąbki najczęściej (te z basenu morza Śródziemnego) w średniowieczu były używane w chirurgii, jako materiał szlifierski w jubilerstwie oraz jako podkład pod zbroję rycerską. Obecnie wykorzystuje się je jako środek do tamowana krwi i do celów higienicznych oraz stanowi przedmiot badań w leczeniu ludzi chorych na białaczkę.
Innym czyścicielem wód Bajkału są kiełże (denne skorupiaki), które zjedzą wszystko, niektóre gatunki po rosyjsku nazywają potocznie „trupojadami”, potrafią bardzo szybko ogołocić martwą rybkę do białych ości, albo psa czy człowieka, który utonie czeka to samo. B. Dybowski i W. Godlewski polscy uczeni w XIX wieku badając m. in. faunę Bajkał wykorzystywali kiełże do oczyszczania szkieletów ryb i ptaków. Jak dotąd w Bajkale odkryto około 350 gatunków i podgatunków kiełży. Wszystkie to endemity. Kiełże mają jaskrawe zabarwienie – pomarańczowe, czerwone, fioletowe, zielone, ale im głębiej tym tracą barwę i robią się mniejsze. Operują na wszystkich głębokościach Bajkału i na samym dnie. Często mają twarde pancerzyki, wypustki czy kolce. Rybacy opowiadali mi, że skaleczenia od kolców kiełży źle się goją, a czasem trzeba nawet amputować palec. Mają zazwyczaj od 1 do 3 cm, a największe do 9 cm długości i jest to ponoć największy słodkowodny kiełż na świecie. Niektóre gatunki kiełży żyją tylko wśród gąbek. Jest gatunek żywiący się gąbką, a inny żyje wśród gąbek, które traktuje jako miejsce życia i jako „stołówkę”, żywi się wodorostami i małymi organizmami, ale gąbki nie zjada. Naukowcy dotąd nie wyjaśnili czemu ten gatunek kiełża przez całe życie nie opuszcza kolonii gąbek.
Ciekawostką jest maleńki obunog z rzędu skorupiaków (łac. Hyalellopsis variabilis) sfotografowany przez naukowca rosyjskiego (A. W. Natiaganowa, 2014 r.), żyjący na kamienistym dnie na głębokości od 2 do 40 m. W Bajkale na dzień dzisiejszy stwierdzono ponad 350 gatunków obunogów i jest to największa grupa organizmów – endemitów. (Rosjanie nazywają je tez potocznie raczki – obunogi). Zadziwiające jest to, że jego życie przebiega „między dwoma kamieniami”. Jest nieduży ok. 1 cm, ale jego 4 – 7 par kończyn po obu stronach trzyma po kamyczku niewiele mniejszych od siebie (0,5 – 0,6 cm). A waga kamyczków 4- 5 krotnie przewyższa wagę tego skorupiaka. Jego ruch przypomina człowieka chodzącego o kulach. Gdy pozbawiono go kamieni, tracił stabilność i szukał kamyczków. Chwytał je odzyskując równowagę i praktycznie przez całe życie trzyma te kamyczki w kończynach. Ot taki dobrowolny bajkalski maleńki Syzyf. Warto dodać, że to stworzonko opisywał i narysował go w latach 30 – tych XX wieku Polak Witalij Czesławowicz Dorogostajski (wywodził się z polskiej rodziny, syn powstańca, urodzony na Syberii 1879 – 1938), profesor Uniwersytetu w Irkucku, założyciel stacji naukowej na brzegu Bajkału w Bolszych Kotach (1919 r.). Zajmował się m. in. hydrobiologią, algologią, ichtiologią, ornitologią, biogeografią. Badał oprócz Bajkału, Angarę, jeziora gór Chamar Daban oraz mongolskie jezioro Chubsuguł. Rozstrzelany przez NKWD w 1938 r. Po jego aresztowaniu akwarelę z tym skorupiakiem znaleziono w śmietniku i przekazano dla jednej z naukowców R. A. Gołyszkinoj, dzięki której nie została zapomniana.
Niezmiernie ważnym „czyścicilem” Bajkału jest Epischura baikalensis – gatunek widłonoga, maleńki „raczek” do 1,6 mm długości. Ten endemiczny gatunek wg naukowców jest kluczowym gatunkiem w ekosystemie Bajkału (70 – 90 % masy całego zooplanktonu Bajkału). Rosjanie nazywają je „cudem Bajkału”., żywiąc się bakteriami, glonami, cząstkami roślinnymi. Odgrywa ogromnie ważną rolę w samooczyszczaniu wód jeziora, przefiltrowuje 1/3 objętości warstw powierzchniowych Bajkału, żywiąc się bakteriami, cząstkami roślinnymi. Ze względu na właściwości episzury Rosjanie nazywają go też „raczek – filtrator”. Episzury żyją nawet na samym dnie Bajkału to nie tylko pożywienie ryb, ale „oczyszczalnia”, przez rok w Bajkale trzykrotnie oczyszczają wierzchnią warstwę wody o głębokości 500 m. Jednocześnie episzura jest bardzo ważnym składnikiem menu wielu gatunków ryb w Bajkale np. omula, głowacza, gołomianki. Naukowcy obliczyli, że np. omul i gołomianka w ciągu roku zjadają od 500 tys. do 1 miliona ton episzury.