Artykuły i publikacje

 
 
fragment książki  “Bajkał. Opowieści o Świętym morzu”:
wydawnictwo: https://pasnyburiat.pl/

NIEZWYKŁE ŻYCIE W BAJKALE.

Bajkał – Święte morze. Szczególne i unikalne miejsce. Dlaczego ? Jedno z najstarszych lub najstarsze jezioro słodkowodne świata liczące sobie ok. 25 mln lat ( niektóre źródła mówią o ponad 30 mln lat). Najgłębszy słodkowodny zbiornik świata, zachwycający pejzażem i ogromem. Porównując do jezior tego typu na świecie to Bajkał ma największą różnorodność roślin i zwierząt. Około 10 % wodorostów i 60 % zwierząt żyje tylko i wyłącznie w Bajkale, są to tzw. endemity – gatunki występujące tylko i wyłącznie w danym miejscu.

Ciekawym zwierzęciem opisywanym przez B. Dybowskiego są gąbki bajkalskie wyglądające trochę jak zielone koralowce, jest ich 19 gatunków, większość endemity. Gąbki należą do najstarszych organizmów wielokomórkowych – zbliżone do nich formy występowały już 1,8 mld lat temu. Żywi się bakteriami, wodorostami, resztkami organicznymi oczyszczając wodę – nazywana jest też biologicznym filtrem. Może mieć wielkość powyżej 1 metra, choć rośnie wolno bo zaledwie 0,5 – 2 cm rocznie. Naukowcy stwierdzili, że jedna gąbka wielkości 5 – 7 cm może przefiltrować 10 – 20 litrów wody na dobę ! W Bajkale spotyka się ją nawet poniżej 1000 m głębokości. Albo na brzegu, gdy wyrzucą je fale, znajdowałem do 40 cm długości. 

Choć formą i kolorem przypominają rośliny, to są tak naprawdę prymitywnymi wodnymi zwierzętami, zwykle kolonijnymi, o nieregularnym i najczęściej zmiennym kształcie. Obecnie w Bajkale występuje 19 gatunków gąbek, z czego 14 to endemity. Żyją zazwyczaj na skałach, kamieniach i przyjmują płaskie, gałęziste, korkowe formy, albo jak białawe czapeczki. Bajkalskie gąbki mogą mieć barwy od białawych, zielonych najczęściej, czasem z odcieniami brunatnego, czerwonego lub bladoniebieskiego. Wyrzucone przez fale na brzegu tracą swą barwę spod wody. Najbardziej rozpowszechnioną gąbką w Bajkale jest gatunek – ”lubomirskia bajkalskaja” (łac. Lubomirskia baicalensis). Gąbki najczęściej (te z basenu morza Śródziemnego) w średniowieczu były używane w chirurgii, jako materiał szlifierski w jubilerstwie oraz jako podkład pod zbroję rycerską. Obecnie wykorzystuje się je jako środek do tamowana krwi i do celów higienicznych oraz stanowi przedmiot badań w leczeniu ludzi chorych na białaczkę.

Innym czyścicielem wód Bajkału są kiełże (denne skorupiaki), które zjedzą wszystko, niektóre gatunki po rosyjsku nazywają potocznie „trupojadami”, potrafią bardzo szybko ogołocić martwą rybkę do białych ości, albo psa czy człowieka, który utonie czeka to samo. B. Dybowski i W. Godlewski polscy uczeni w XIX wieku badając m. in. faunę Bajkał wykorzystywali kiełże do oczyszczania szkieletów ryb i ptaków. Jak dotąd w Bajkale odkryto około 350 gatunków i podgatunków kiełży. Wszystkie to endemity. Kiełże mają jaskrawe zabarwienie – pomarańczowe, czerwone, fioletowe, zielone, ale im głębiej tym tracą barwę i robią się mniejsze. Operują na wszystkich głębokościach Bajkału i na samym dnie. Często mają twarde pancerzyki, wypustki czy kolce. Rybacy opowiadali mi, że skaleczenia od kolców kiełży źle się goją, a czasem trzeba nawet amputować palec. Mają zazwyczaj od 1 do 3 cm, a największe do 9 cm długości i jest to ponoć największy słodkowodny kiełż na świecie. Niektóre gatunki kiełży żyją tylko wśród gąbek. Jest gatunek żywiący się gąbką, a inny żyje wśród gąbek, które traktuje jako miejsce życia i jako „stołówkę”, żywi się wodorostami i małymi organizmami, ale gąbki nie zjada. Naukowcy dotąd nie wyjaśnili czemu ten gatunek kiełża przez całe życie nie opuszcza kolonii gąbek.

Ciekawostką jest maleńki obunog z rzędu skorupiaków (łac. Hyalellopsis variabilis) sfotografowany przez naukowca rosyjskiego (A. W. Natiaganowa, 2014 r.), żyjący na kamienistym dnie na głębokości od 2 do 40 m. W Bajkale na dzień dzisiejszy stwierdzono ponad 350 gatunków obunogów i jest to największa grupa organizmów – endemitów. (Rosjanie nazywają je tez potocznie raczki – obunogi). Zadziwiające jest to, że jego życie przebiega „między dwoma kamieniami”. Jest nieduży ok. 1 cm, ale jego 4 – 7 par kończyn po obu stronach trzyma po kamyczku niewiele mniejszych od siebie (0,5 – 0,6 cm). A waga kamyczków 4- 5 krotnie przewyższa wagę tego skorupiaka. Jego ruch przypomina człowieka chodzącego o kulach. Gdy pozbawiono go kamieni, tracił stabilność i szukał kamyczków. Chwytał je odzyskując równowagę i praktycznie przez całe życie trzyma te kamyczki w kończynach. Ot taki dobrowolny bajkalski maleńki Syzyf. Warto dodać, że to stworzonko opisywał i narysował go w latach 30 – tych XX wieku Polak Witalij Czesławowicz Dorogostajski (wywodził się z polskiej rodziny, syn powstańca, urodzony na Syberii 1879 – 1938), profesor Uniwersytetu w Irkucku, założyciel stacji naukowej na brzegu Bajkału w Bolszych Kotach (1919 r.). Zajmował się m. in. hydrobiologią, algologią, ichtiologią, ornitologią, biogeografią. Badał oprócz Bajkału, Angarę, jeziora gór Chamar Daban oraz mongolskie jezioro Chubsuguł. Rozstrzelany przez NKWD w 1938 r. Po jego aresztowaniu akwarelę z tym skorupiakiem znaleziono w śmietniku i przekazano dla jednej z naukowców R. A. Gołyszkinoj, dzięki której nie została zapomniana. 

Niezmiernie ważnym „czyścicilem” Bajkału jest Epischura baikalensis – gatunek widłonoga, maleńki „raczek” do 1,6 mm długości. Ten endemiczny gatunek wg naukowców jest kluczowym gatunkiem w ekosystemie Bajkału (70 – 90 % masy całego zooplanktonu Bajkału). Rosjanie nazywają je „cudem Bajkału”., żywiąc się bakteriami, glonami, cząstkami roślinnymi. Odgrywa ogromnie ważną rolę w samooczyszczaniu wód jeziora, przefiltrowuje 1/3 objętości warstw powierzchniowych Bajkału, żywiąc się bakteriami, cząstkami roślinnymi. Ze względu na właściwości episzury Rosjanie nazywają go też „raczek – filtrator”. Episzury żyją nawet na samym dnie Bajkału to nie tylko pożywienie ryb, ale „oczyszczalnia”, przez rok w Bajkale trzykrotnie oczyszczają wierzchnią warstwę wody o głębokości 500 m. Jednocześnie episzura jest bardzo ważnym składnikiem menu wielu gatunków ryb w Bajkale np. omula, głowacza, gołomianki. Naukowcy obliczyli, że np. omul i gołomianka w ciągu roku zjadają od 500 tys. do 1 miliona ton episzury.